Materiały konferencyjne SEP 1993 - tom 1

Underground Expłoiialion School *93 gdy używano już rury walcowane o średnicy 165 nrim, K. Bokalski pisał: „... Na godzinę opuszczono... 50 m^ piasku i 100 m^ wody i przy tej ilości tylko 1/3 przekroju rur okazała się zajętą mieszaniną podsadzkową.... Do podsadzania jednego filaru 660 m^ wybranej przestrzeni, trzeba 3 dniówek ... 27 godzin" [2]. Ale już w 1904 r. B. Jasiński relacjonuje, że w kopalni Mysłowickiej „... normalnie opuszcza się codziennie przez jedną nirę 1000 + 1200 m^ ,materiału,.." a kopalnia ,Jadwiga" „...doszła w swych próbach do ...wydajności 270 m^ na godzinę. Można by więc tam przy bardzo dobrym zresztą materiale, spuszczać ... na dwie zmiany do 5400 m^, co odpowiada urobkowi węgla 7000 t na dzień!" [5], Według W. Stawickiego (1912 r. [9]): „... przy krętych i długich liniach rur, stosunek wody do materiału podsadzkowego powinien być następujący: na 1 m^ piasku od 0,7 do 1 m^ wody, na 1 m^ popicrfu i szlaki od 2 do 3 m^ wody, na 1 m^ kamienia tłuczonego i gliny od 3 do 5 m^ wody.... W ogóle podmulanie należy prowadzić tak, żeby zużytkowanie wody było jak najmniejsze.,.". Początki z^wi ada ły więc szybki wzrost wydajności rurociągów i stosowanie gęstej mieszaniny, zwłaszcza przy podsadzaniu piaskiem. Jeszcze dziś, po blisko 100 latach, wskaźnik 0,7 m^ wody na 1 m^ piasku, w niektórych kopalniach określa się jako nieosiągalny. Jednak dalszy rozwój - cały okres międzywojenny i pierwsze lata powojenne - nie potwierdziły tych optymistycznych rokowań. Postęp w rozpatrywanym aspekcie był oparty przede wszystkim na własnym doświadczeniu poszczególnych kopalń, był więc zróżnicowany i powolny. W 1929 roku W. Budryk tak charakteryzuje ówczesną sytuację: „... funkcjonowanie urządzeń, służących do wytwarzania i transportu mieszaniny z powie- rzchni do wyrobiska, nie zawsze jest zadowalające, a często po prostu fatalne: mamy kopalnie gdzie zatkania przewodów są na porządku dziennym; nierzadkie są przypadki, kiedy wszystkie rezerwowe przewody są zatkane na znacznej powierzchni" [12]. Trzy prace analityczne opublikowane w Przeglądzie Górniczo-Hutniczym, kolejno w latach 1924, 1927, 1929 nie doprowadziły, niestety, do skutecznego wychodzenia z trudności. Ich skalę dobrze charakteryzuje osiągana wydajność rurociągów. Jeszcze w roku 1957 było wiele rurociągów, które nie osiągały wydajności 50 m^/godzinę uzyskiwanej w 1902 roku w kopalni „Mysłowice". Średnia użyteczna wydajność czynnych wówczas 152 rurociągów podsadzkowych o średnicy 150 mm wynosiła 102 m^/godzinę, a średnia 181 rurociągów o średnicy 185 mm - 140 m^godzinę; średnia wszystkich instalacji rurowych, 123 m^godzinę [33]. Oto najkrótsza charakterystyka wskazanych prac analitycznych: Inż. Karol Leroy, ówczesny inspektor maszyn Towarzystwa Hrabia Renerd, w swej „teorii biegu urządzeń podsadzkowych" zajmował się głównie problemem zatkań rurociągów [10]. Analizował związek między „chyżością" wody a wielkością ziaren i ich tarciem w rurociągach o różnym nachyleniu, w aspekcie „prawidłowego (bez zatkań) działania urządzenia". Rozpatrywał pojęcie „chyżości 56 Tom I

RkJQdWJsaXNoZXIy NTcxNzA3